Dramat ostrowskiego żużla. ŻKS Litex MDM Polcopper Ostrovia po heroicznym boju pokonał faworyta ligi GKM Grudziądz 49:41, ale nie zdobył punkt bonusowego i został zdegradowany do II ligi. Ostrowianie niesieni dopingiem 5 tysięcy kibiców w niedzielny wieczór walczyli niesamowicie. To było jednak za mało, by wygrać różnicą 15 punktów. W czwartym wyścigu doszło do koszmarnego wypadku Andrieja Karpova i Michała Szczepaniaka. Ostrowianin był bardzo obolały, ale zacisnął zęby i walczył o każdy centymetr toru. - "Muszę po meczu jechać do szpitala na prześwietlenie ręki" - powiedział Radiu Centrum Szczepaniak, który zdobył 10 punktów i 2 bonusy.

"Muszę przede wszystkim ochłonąć po tym meczu, który był dla mnie niezwykle ciężki. Wyścigu, w którym miałem wypadek nawet nie pamiętam. Ocknąłem się dopiero po drodze do parku maszyn. Coś mi w ręce chrupnęło. Jestem cały obolały. Skasowałem najlepszy motocykl. Mimo tego, starałem się na torze zostawić wszystko, co mogłem. Wiedzieliśmy, o co jedziemy. Niestety, nie udało się wygrać z bonusem. Brakło trochę i jesteśmy smutni. Jeśli chodzi o sam wypadek, nie chcę go oceniać, bo tak jak wspomniałem, nawet go nie pamiętam. Muszę obejrzeć powtórki telewizyjne. Dobrze, że to skończyło się tak, a nie gorzej, bo z tego, co słyszałem, wyglądało to tragicznie", wyjaśnia Radiu Centrum ostrowski żużlowiec.

Ostrowscy żużlowcy prowadzili kilka razy w meczu różnicą 8 punktów. Na więcej faworyzowany GKM Grudziądz nie pozwolił. Przed wyścigami nominowanymi gospodarze mieli jeszcze szanse na bonus. Musieli jednak wygać podwójnie biegi 14 i 15. Te zakończyły się remisami, a cały mecz zwycięstwem ostrowian 49:41. Zwycięstwem, które jednak nikogo w Ostrowie nie cieszyło.
Po 10 punktów dla zwycięzców zdobyli Szczepaniak, Ruud i Porsing.