Nie takiego początku rundy wiosennej oczekiwali kibice KKS-u 1925 Kalisz. W niedzielne popołudnie wicelider IV ligi przegrał na stadionie przy Wale Matejki z LKS-em Gołuchów 1:2. Goście objęli prowadzenie już w 7 minucie kiedy to Dominik Marcinkowski dokładnie dograł do Michała Giecza, a ten pokonał bramkarza KKS-u Tomasza Frontczaka. Po przerwie, w 60 minucie goście z Gołuchowa podwyższyli prowadzenie, a gola tym razem samodzielnie zdobył Marcinkowski. Kaliszanie kontaktowe trafienie zaliczyli w 64 minucie, a jego autorem był Marcin Lis. Jedynym usprawiedliwieniem dla gospodarzy może być fakt, że zagrali w mocno okrojonym składzie m.in. bez Marcina Ludwikowskiego, Macieja Sowińskiego, czy Daniela Armatysa.

Ostre strzelanie na otwarcie piłkarskiej wiosny w IV lidze było w Ostrowie Wielkopolskim. Płomyk II Jarota prowadził z Centrą 2:0, a później 3:2, by ostatecznie przegrać 3:4. Trzy bramki dla Centry strzelił Krzysztof Matuszak, a jedną Tomasz Adamczyk. W sobotę Biały Orzeł Koźmin pokonał 2:0 KS Opatówek, a mecz w Ostrzeszowie pomiędzy Victorią a LKS-em Ślesin z uwagi na zły stan boiska został przełożony na 24 kwietnia. W tabeli IV ligi prowadzi SKP Słupca, która ma 1 punkt przewagi nad ekipami z Kalisza i Ostrowa.