„Budżet dobry, ale dla prezydenta nie dla miasta”. Tak rozpoczął swoją kolejną konferencję ostrowski poseł Andrzej Dera. Parlamentarzysta, który jako pierwszy ogłosił, że będzie jesienią ubiegał się o fotel prezydenta Ostrowa, mocno krytykuje obecne władze miasta i zarządzanie finansami. Według niego w budżecie jest zbyt wiele inwestycji, bo na kwotę 45 000 000 złotych, za dużo pieniędzy na promocję przez sport - w tym również na wspieranie żużla, za wysokie opłaty za śmieci. Sam budżet na 2014 rok został przyjęty podczas sesji 30 grudnia. Głosowało za tym 17 spośród 22 obecnych radnych. Do pomocy na poniedziałkowej konferencji Andrzej Dera zaprosił swojego doradcę do spraw ekonomii, Ryszarda Wiśniewskiego, który pełnił funkcję prezesa Holdikomu za czasów prezydentury Jerzego Świątka (SLD).

„Budżet obecnej kadencji charakteryzuje się tym, że wydatki rosną szybciej niż dochody” - powiedział Radiu Centrum Andrzej Dera: „To jest bardzo negatywna tendencja, bo pogłębia deficyt budżetowy. Planowany deficyt miasta na ten rok wynosi prawie 6 500 000 złotych i jest dwukrotnie wyższy niż to proponował w 2012 roku prezydent Urbaniak . Poza tym z wieloletniej prognozy finansowej wynika, że wydatki na inwestycje miały nie przekraczać w tym roku 34 000 000 złotych, a tymczasem z przyjętego budżetu wynika, że wyniosą 45 000 000 złotych. W związku z tym pojawia się pierwsza refleksja – akurat mamy rok wyborczy i widać dlaczego jest zaplanowany wzrost wydatków majątkowych.”

Andrzej Dera, parlamentarzysta najpierw związany z PiS, potem z Solidarną Polską, dziś przymierza się do współpracy w partią Gowina. Przed wyborami samorządowymi zamierza również kandydować do europarlamentu podczas wyborów w maju. Jeśli wygra i wyprowadzi się do Brukseli w Belgii, w kampanii prezydenckiej zastąpi go ktoś inny z jego klubu, z tym samym programem.