Byli prawdziwą teatralną rodziną

50. Kaliskie Spotkania Teatralne powoli zmierzają ku końcowi. Dzisiejszy wieczór wypełni pozakonkursowy spektakl muzyczny z Justyną Szafran w roli głównej. Tymczasem w Sali Bogusławskiego w głównym budynku Teatru można oglądać wystawę poświęconą twórcy Spotkań. Nosi ona tytuł: "Życie, czyli Teatr. Tadeusz Kubalski i Kaja Starzycka-Kubalska w Kaliszu". O eksponatach, które znalazły się na wystawie, mówi jej kurator, Małgorzata Leyko:

"Trafiliśmy na rzeczy zupełnie wyjątkowe. Przede wszystkim ukazała się nam wojenna, okupacyjna działalność Tadeusza Kubalskiego w teatrze Obozu Oficerskiego w Murnau. Jest to ważna część tej wystawy. Są tam naprawdę dokumenty zupełnie unikatowe, ale także szereg dokumentów związanych z dyrekcją Tadeusza Kubalskiego w Kaliszu, przedstawieniami, które przygotowywał i w których występował."

Oczywiście są także zdjęcia, a nawet jeden z kostiumów teatralnych, w którym występowała małżonka dyrektora Teatru.

  


Poniedziałkowy wernisaż wystawy zgromadził wielu gości. Były między nimi osoby, które pamiętają zarówno Tadeusza Kubalskiego, jak i Kaję Kubalską. Okazało się, że te wspomnienia są pełne serdeczności.
"Bardzo ich kochałam, bo rzeczywiście byliśmy zawiązaną przez nich, prawdziwą, teatralną, kochającą się i szanującą rodziną. Nie tylko aktorski zespół, ale również administracja." "Jak do tej pory to nie spotkałem jeszcze takiego człowieka." "Był bardzo ludzki, bardzo ludzki... Przeżył dużo w życiu." "To był naprawdę bardzo prawy człowiek." "Panią Kaję znałam doskonale, bo przychodziła do nas do pokoju, zawsze mile witana przez nas i prowadząca dyskusje. Opowiadała wiele o czasach swojej młodości. Bardzo lubiłam słuchać tych jej opowieści, bo były bardzo ciekawe i przyjemnie się ich słuchało."

Dla kolejnych dyrektorów kaliskiego Teatru nieżyjący już za ich kadencji Tadeusz Kubalski nadal pozostawał ważnym punktem odniesienia. Kaja Kubalska była natomiast bardzo barwnym akcentem teatralnej codzienności.
"Nie znałem Pana Tadeusza Kubalskiego, natomiast bardzo długo cieszyłem się przyjaźnią Kai Kubalskiej. Była osobą bardzo ważną dla mnie osobiście i dla Teatru. To był jeden z nielicznych ludzi autentycznie zaprzedanych teatrowi. Była nieprawdopodobnie uczciwa w stosunku do pracy w teatrze. Potrafiła kogoś nie lubić, tak jak potrafi kobieta z temperamentem, z taką wewnętrzną energią. Potrafiła zachowywać się bardzo ekstremalnie czasami, ale kiedy widziała, że ten ktoś, kogo nie znosi, wykonał coś dobrego w teatrze, to mówiła: 'Ja go nie cierpię, ale to jest dobre'. Rzadka cecha. A poza tym w pracy była nieprawdopodobnie wymagająca. Głównie w stosunku do siebie"- wspomina Maciej Grzybowski.
"Nie była łatwą osobą, ale ja też nie jestem łatwym człowiekiem, tak że iskrzyło między nami bardzo często, ale jednocześnie wiele było wspaniałych, pięknych gestów, że się szanujemy, kochamy... To, była dama, daaama... Kapelusz, pieski. Była osobowością. Troszkę taką ikoną teatralną Kalisza"- dodaje Roman Wilhelm.

Tę ikonę Teatru im. Wojciecha Bogusławskiego często miał przyjemność rejestrować na taśmie filmowej Wojciech Krenz. Kaliski filmowiec do dzisiaj wspomina z sentymentem "wielką Kaję":
"To była aktorka tamtych lat. Nawet jeżeli grała sztukę współczesną, to i tak to były tamte lata. Ona miała tę manierę, ten styl taki. Czasem to nie pasowało, ale brało się poprawkę, że to jednak jest Kaja Kubalska, i że ona rządzi na scenie, a nie reżyser. Ona na scenie była aktorką, ale poza sceną była prowokatorką. W stanie wojennym specjalnie nazwała swojego psa Kryzys. Kiedy widziała, że zomowcy koło fontanny idą (a ja to z okna widziałem), to wtedy głośno wołała: 'Kryzys, Kryzys, Kryzys!' Wiadomo, jakie to potem były różne kłopoty."
Takie to były czasy. Tacy to byli ludzie, którzy stali u początku Kaliskich Spotkań Teatralnych. Zapraszamy do bliższego zapoznania się z nimi za pomocą wystawy "Życie, czyli Teatr".

deluraatrc.fm


Każde forum komentarzy umieszczone pod informacjami prasowymi na niniejszej stronie internetowej (www.rc.fm), nie jest moderowane w czasie rzeczywistym - komentarze nie są weryfikowane przed ich automatyczną publikacją. Nie jest dozwolone umieszczanie w ww. komentarzach: nazw i marek o charakterze komercyjnym, linków czy innego rodzaju przekierowań do innych stron internetowych i jakichkolwiek obiektów graficznych. Wpisy łamiące prawo należy zgłaszać na adres: adm@rc.fm. Wpisując jakikolwiek komentarz na niniejszej stronie internetowej (www.rc.fm), autor tego komentarza przyjmuje świadomie do wiadomości i świadomie akceptuje bezwarunkowe prawo właściciela niniejszej strony internetowej (www.rc.fm) do usunięcia lub modyfikacyjnego skrótu wpisanego komentarza oraz brak gwarancji zapewnienia ciągłości publikacji wpisanego komentarza, jako korespondencji niezamówionej przez właściciela niniejszej strony internetowej (www.rc.fm).