Zwycięstwem 38:26 nad MKS-em Wieluń zakończył się pierwszy sparing szczypiornistów KPR Ostrovia. W środowy wieczór zespół Witolda Rojka do przerwy prowadził 20:11. W drugiej połowie na parkiecie pojawili się głównie juniorzy, którzy utrzymali przewagę sprzed przerwy.

"Po pierwszej połowie, kiedy graliśmy pierwszym składem widać było, że zdrowie jest i siły nam dopisują. Ciężkie treningi procentują. W drugiej połowie, gdy na boisku grali juniorzy również widać po nich, że praca na treningach przynosi efekty. Idziemy do przodu" - wyjaśnia Radiu Centrum Łukasz Jaszka.

- "Faktycznie dałem pograć w tym sparingu wszystkim zawodnikom. Starałem się rozłożyć siły mniej więcej po równo w obu fragmentach meczu. Wszyscy zawodnicy mieli taką samą ilość czasu, żeby zaprezentować swoje umiejętności. Czy jestem zadowolony z ich gry? Niedosyt pozostaje, bo cały czas jesteśmy zespołem, który kocha grę w ataku, a nad tym jeszcze w ogóle nie pracowaliśmy. Skupialiśmy się dotąd głównie na grze defensywnej" - powiedział Radiu Centrum trener ostrowskich szczypiornistów.

Po pięć bramek dla Ostrovii w środowym sparingu rzucili: Dutkiewicz, Jaszka i Bielec. W sumie na listę strzelców wpisało się aż 14 zawodników. Następny sparing w ten piątek o godzinie 19:00 w hali przy ulicy Krotoszyńskiej Ostrovia zagra z Borem Oborniki Śląskie.