Niesamowity mecz szczypiornistów Ostrovii. W sobotni wieczór dobrze zaczęli pojedynek z SPR-em Tarnów od prowadzenia 6:2 w 10. minucie. Później jednak posypała się gra gospodarzy, a rywal trafiał raz za razem. W 40. minucie SPR prowadził w Ostrowie 23:18. Biało-czerwoni poprawili grę w defensywie i bramce, doprowadzając do dramatycznej końcówki. W ostatniej minucie był remis po 30. Decydujący rzut na 10 sekund przed końcem meczu wykonał Damian Krzywda, który ze sporą dozą szczęścia zdobył zwycięską bramkę dla Ostrovii, o czym opowiedział w rozmowie z Radiem Centrum.

"Cały mecz ewidentnie nam nie szło, ale jakoś udało się wygrać. Piotrek Matuszczak bronił w końcówce świetnie. My się zmobilizowaliśmy - zarówno w obronie jak i ataku i po wielkich bólach wygraliśmy. Ten ostatni rzut wyglądał z mojej perspektywy tragicznie. Całą bramkę miałem zasłoniętą. Na dodatek ktoś mi podbił rękę przez co rzut poszedł szczęśliwie w dół i wpadł do bramki pomiędzy nogami bramkarza. Dzięki temu dwa punkty zostały w Ostrowie" - powiedział Radiu Centrum Damian Krzywda.

Ostrovia pokonała SPR Tarnów 31:30. Dodajmy, że mecz obfitował w dramatyczne wydarzenia. W 35. minucie publiczność zamarła, kiedy to biegnącego do kontry Patryka Marciniaka staranował wychodzący z bramki golkiper gości, Mariusz Nowak. Junior Ostrovii był mocno oszołomiony, ale po interwencji lekarskiej doszedł do siebie. Bramkarz z Tarnowa otrzymał czerwoną kartkę i dalszą część meczu obejrzał już z trybun.

na fot. Najbardziej dramatyczny moment spotkania - kontuzja Patryka Marciniaka

KPR Ostrovia Ostrów - SPR Tarnów 31:30 (14:15)
KPR Ostrovia Ostrovia: Piskorski, Matuszczak - Klara, Stempniak, Wesołek, Marciniak 2, Jedwabny, Wojciechowski 2, Staniek 1, Nowakowski, Tomczak 7, Olszyna 3, Kuśmierczyk 9, Gajek 1, Krzywda 5, Wojkowski 1
SPR Tarnów: Cichoń, M.Nowak, Sądowicz - M. Niemiec, Wajda 3, B. Niemiec 4, Jewuła 1, Bielamowicz, Misiewicz 5, Sanek 1, Nowak 6, Kowalik 4, Gabiga, Dutka 6, Drobiecki, Spieszny

na fot. Radość Ostrovii po ostatniej syrenie