Trzy dni przed zawodami nie potrafiła chodzić. O odbiciu z lewej nogi, z której przez całą karierę się odbija nie było w ogóle mowy. Kulisy zdobycia srebrnego medalu Halowych Mistrzostw Polski w skoku w dal przez Ewę Rosiak są niewiarygodne. O sukcesie Radio Centrum informowało już w niedzielę, ale warto wrócić do tego wydarzenia, bo zawodniczka Stali dokonała wręcz cudu. „Nadal nie mogę w to uwierzyć” - powiedział radiuCENTRUM trener Marek Walczak, a Ewa Rosiak tuż po zawodach w Toruniu dzieliła się wrażeniami z kolejnego sukcesu.

„Okoliczności zdobycia tego medalu były doprawdy niesamowite. W niedzielę mogłam utwierdzić się w tym, że jestem dwunożna. Okazało się, że mogę skakać z jednej i drugiej nogi. To ponoć charakteryzuje dobrego skoczka. Tak przynajmniej mówili w Toruniu inni trenerzy. Mogę być z siebie dumna, że z drugiej nogi udało mi się skoczyć po srebrny medal. Nigdy wcześniej w karierze nie skakałam z prawej nogi. To była spontaniczna decyzja podjęta tuż przed konkursem. Wybór był prosty – albo nie startuję w ogóle, albo skaczę z prawej nogi, bo lewą miałam kontuzjowaną” - powiedziała radiuCENTRUM Ewa Rosiak.

Przez kontuzję Ewa Rosiak musiała opuścić sprint na 60 metrów. Jej rekord życiowy dałby w Toruniu piąte miejsce. „Ewa tak szybka w karierze jeszcze nie była. Z bólem musieliśmy zrezygnować z biegu na 60 metrów, ale innego wyboru z uwagi na uraz lewej nogi nie było” - powiedział radiuCENTRUM trener Marek Walczak.

na fot.: Podium skoku w dal 61.Halowych Mistrzostw Polski w Toruniu. Od lewej Ewa Rosiak, Anna Jagaciak-Michalska i Anna Kiljan.